Życie towarzyskie mózgu
Fundamenty Zdrowia
“Życie towarzyskie mózgu” to książka, która pomaga zrozumieć nieoczywistą kondycję współczesnego człowieka. Niby mamy wszystko, a jednak wciąż czujemy, że czegoś brak. Mamy dostęp do zaawansowanej medycyny, mediów, technologii, ale to nie rozwiązuje naszych najgłębszych problemów.
Każdy – mniej lub bardziej świadomie – zadaje sobie pytanie: “Jak żyć?”. W domyśle: jak żyć, żeby żyć długo, szczęśliwie, zdrowo i pomyślnie.
Nauka nie przestaje dawać nam coraz to nowych “przepisów na życie”. To całkiem dobre pomysły: zdrowe odżywianie, sen, aktywność fizyczna…
Jest coś, co do tej pory umykało lekarzom, dietetykom i specjalistom od sukcesu. Okazuje się, że jednym z najważniejszych fundamentów dobrostanu są życzliwe i gęste kontakty społeczne.
“Życie towarzyskie mózgu” tłumaczy, jak to działa. Czemu ewolucja “postawiła” na współpracę, przyjaźń i altruizm? Dlaczego bycie samotną wyspą to nie jest dobry pomysł? I jak powinna wyglądać optymalna sieć społeczna każdego człowieka?
Fragment Książki
Życie towarzyskie mózgu
Życie w grupie ma oczywiste plusy. Osobnikom przebywającym w stadzie łatwiej bronić się przed drapieżnikami. W pojedynkę jest ciężko. Jak skupić się na szukaniu jedzenia, jeśli w każdej chwili możesz stać się obiadem dla innego zwierzęcia?
Stado jest silne dzięki swojej liczebności. Obrona oraz czuwanie rozkładają się na wiele jednostek. Ale istnieją też minusy ciągłego towarzystwa. Zasoby są ograniczone, a konkurencja czyha na każdym kroku.
W pobieżnym oglądzie społeczeństwa właśnie tak widzimy świat: jako nieustającą konkurencję. O miejsce w przedszkolu, o oceny w szkole, o indeks na studiach, o awans w pracy, o dotacje unijne, o serce wybranki…
Tak jak łatwo zauważyć napięcia i problemy grup, tak łatwo też dostrzec spektakularne sukcesy jednostek. Oscar dla reżysera, Nobel dla profesora, premia dla CEO, medal dla mistrza świata. Łatwiej nam dostrzec ich geniusz, niż docenić złożoną pracę zespołów, które pozwoliły tym niezwykłym osobom zdobyć szczyt ich możliwości i uznanie współczesnych.
W produkcji filmu biorą udział setki, jeśli nie tysiące osób. Postęp w nauce, nawet jeśli jest wypracowany przez samotnie studiujących specjalistów, opiera się na nabudowywaniu wiedzy. Najlepszy szef czy przywódca nie zrobi wiele, jeśli nikt za nim nie pójdzie. A za każdym sportowcem formatu Michaela Phelpsa, Usaina Bolta czy Cristiana Ronalda stoi sztab trenerów, fizjoterapeutów, dietetyków, psychologów, menedżerów, masażystów i kto wie, kogo jeszcze.
Jednocześnie nie widzimy zagrożeń, które niesie życie w pojedynkę, bo to nam się właściwie nie zdarza. Jednak statystyki mówiące o niebezpieczeństwach związanych z samotnością skłaniają do refleksji. I dopiero z tej perspektywy widzimy, że plusy przewyższają minusy, a my, ludzie, jesteśmy skrajnie prospołecznym gatunkiem. Tymczasem żyjemy niczym ryby w akwarium. One nie wiedzą, że otacza je woda. My nie zdajemy sobie sprawy, że wszystko, co robimy, robimy dla innych, z powodu innych albo na przekór innym.
Życie towarzyskie mózgu w Dzień Dobry TVN
Premiera książki do dobra okazja, by przebić się z tą informacją do szerszego grona odbiorców. W Dzień Dobry TVN rozmawialiśmy o korzyściach z posiadania gęstej sieci społecznej. O tym, że dzięki życzliwym kontaktom żyjemy długo, w lepszym zdrowiu i z uśmiechem na twarzy.