Mózg gadzi, ssaczy i mózg naczelnych. W konflikcie
Mózg gadzi potrafi nieźle zamieszać. Tak samo ssaczy i najbardziej rozwinięta część – kora mózgowa. Niby współpracują, ale czasem jeden robi, co mu się żywnie podoba. I tak powstają te wszystkie sytuacje, które możemy zbiorczo nazwać „Mam zdanie i się z nim nie zgadzam”.
Podobne tematy:
- #004 Trzy w jednym. Czyli mózg gadzi i cała reszta
- #006 Szałowe Płaty Czołowe. Co kora robi, żeby poskromić zwierzęce impulsy
- #007 Nagie Instynkty Cz. 1 i #Nagie Instynkty Cz. 2. Czyli, ile naszego zachowania to czysto zwierzęce impulsy
Cztery przykładowe potyczki twoich mózgów
- Po pierwsze: Chcesz się uczyć do egzaminu, naprawdę tego chcesz, wiesz, że to ważne dla twojej przyszłości, w sumie to nawet interesuje cię temat tego przedmiotu, ale jakoś tak dziwnie się składa, że zamiast zakuwać odpalasz pierwszy sezon Teorii Wielkiego Podrywu.
- Drugi przykład: Robisz prezentację dla swojego działu, czujesz się nieźle przygotowana, a w chwili, gdy stajesz przed ekranem rzutnika zaczynasz się jąkać, oblewa cię pot i tracisz ostrość widzenia.
- Przykład trzeci: wracasz do domu po całym dniu nerwówki w biurze. Chcesz odpocząć, położyć się wcześniej do łóżka, przemyśleć na spokojnie parę tematów z firmy. A tu kolega dzwoni i namawia cię na jedno piwko i meczyk. Idziesz i wracasz do domu grubo po północy. Z wszystkich twoich planów na wieczór nici.
- Przykład czwarty. Kładziesz się urobiona spać i nagle przypominasz sobie rozmowę z mamą, szwagrem, szefem albo synem. Rozmowę, która w trzy minuty przerodziła się w awanturę. Obracasz argumenty w lewo i w prawo. Wymyślasz nowe, takie, które mogły paść, a nie padły. Odtwarzasz kłótnię w te i we wte. Przewalasz z boku na bok i w końcu zaczynasz wkurzać, że nie śpisz tylko międlisz w głowie głupi temat.
Zbędna samokrytyka
I w tego typu sytuacjach ktoś mógłby powiedzieć, że masz słabą wolę, nieukształtowany charakter albo nieprzepracowane traumy i konflikty z dzieciństwa. No i w sumie ten ktoś może mieć rację. Ja nie przeczę. Pewnie tak też można na to spojrzeć. Ale ja mam dla ciebie wyjaśnienie bardziej miłosierne i łatwiejsze do przyjęcia: we wszystkich tych sytuacjach do głosu dochodzi nie ten mózg, co trzeba. A ty robisz nie to, co chcesz, ale to co w danej chwili możesz. Więc w sumie to nie twoja wina, tylko wina kiepskiego podziału ról między twoimi mózgami.
Czy można temu jakoś zaradzić? Na pewno można próbować. Warto zacząć od dobrego poznania, jakie są te trzy mózgi i za co odpowiadają.
Dobry podział. Ale nie doskonały
Model trójmózgu brzmi bardzo dobrze. Jeśli nie pamiętasz, o co w nim chodzi, zapraszam do wpisu albo odcinka Podcastu o Mózgu: #004 Trzy w jednym. Czyli mózg gadzi i cała reszta. Wygląda na to, że jest w tej naszej głowie jakiś porządek, hierarchiczna struktura, podział obowiązków i większy sens.
Sęk w tym, że w mózgu jaki taki podział obowiązków jest, ale nie do końca wiadomo, kto kim rządzi. A jak nie wiadomo, to można zakładać, że starszy ma ostatnie zdanie. W tym wypadku mózg gadzi, bo jak wiemy jest najbardziej pierwotny i w sumie robi kluczową robotę.
Nie zależy mu na tym, żebyś się dobrze czuł/a, ale pilnuje, żebyś dotrwał/a do kolejnego dnia. Więc w sumie nie dziwne, że w wielu sytuacjach ma ostatnie zdanie. Nie koniecznie najmądrzejsze. Ale ostatnie.
Na przykład, kiedy mdlejesz, zasypiasz w autobusie ze zmęczenia albo rzucasz się na pączka. Układ limbiczny też często przejmuje stery. Nie bez powodu mówimy, że poniosły nas nerwy, albo ktoś jest za bardzo emocjonalny. A i najmłodsza część mózgu – tzw. kora nowa – też ma swoje na sumieniu.
Mózg gadzi czy ty? Kto tu właściwie rządzi?
Jak widzisz trójpodział w mózgu to tak naprawdę współistnienie trzech trybów działania. Mózg gadzi to zachowania instynktowne, układ limbiczny odpowiada za emocje, a kora nowa to w skrócie rozum. Pogodzenie tych trzech aspektów życia nie może być łatwe. Zdarza ci się myśleć albo mówić jedno, a robić co innego? Spokojnie, nie jesteś hipokrytą. Najprawdopodobniej między twoimi mózgami jest jakiś konflikt. Poszukaj go i spróbuj go rozwiązać.
Przyjrzyjmy się czterem przykładom, które podałam na początku.
Czy mózg gadzi kocha seriale?
Oglądasz seriale zamiast zakuwać, bo zamiast korą nową myślisz mózgiem gadzim. Twoja akademicka i zawodowa przyszłość nie jest tak ponętna jak relaks tu i teraz. Może jesteś przemęczony, może nie spałeś wystarczająco, może zjadłeś dużo na kolację i twój organizm woli trawić niż myśleć. Tego nie wiem. Ale jeśli twoja kora mózgowa nie jest w stanie zarządzać tobą, to znaczy, że rządzi ktoś inny. Ja obstawiam mózg gadzi.
Może czujesz się zupełnie dobrze, a problem paradoksalnie tkwi właśnie w tym „dobrze”. Dla mózgu gadziego bezpieczeństwo i wygoda to sygnał do pełnego relaksu. Jeśli nic go nie przymusza, to krokodyl cały dzień leży na trawie i nic nie robi. Tak długo, póki nie czuje się wystarczająco zmotywowany głodem albo poczuje jakieś zagrożenie. Więc, jeśli nie uczysz się przed egzaminem, to może po prostu twój gadzi mózg jest trochę za bardzo zrelaksowany?
Skąd się bierze trema?
Drugi przykład to ty i prezentacja przed kolegami i szefem. Na co dzień wcale nie musisz być osobą nieśmiałą, a mówienie przed ludźmi i tak może zapierać ci dech. Za ten nieprzyjemny efekt i wszystkie tremy tego świata odpowiada mózg ssaczy. To on jest detektorem zagrożenia ze strony innych ludzi.
Nie, nie boisz się, że zaczną rzucać w ciebie kamieniami. Doskonale wiesz, że żadne fizyczne zagrożenie nie grozi ci z ich strony. Ale twój ssaczy mózg boi się czegoś równie strasznego: tego, że cię wyśmieją, odrzucą albo, co jest tak samo upiorne – że cię zignorują. Głos grzęźnie ci w gardle, bo ssaczy mózg przeraża możliwość, że dobre relacje, które do tej pory łączyły cię z tymi osobami rozerwą się i zostaniesz sama jak palec.
Przyjemność teraz. Obowiązki kiedyś
Mózg ssaczy sprawia też, że wybierasz wieczór z kumplami przy piwku zamiast potrzebnego ci odpoczynku. Heheszki, dobra zabawa, trochę plotek, wspólnotowe doświadczenie kibicowania, no i niezawodny rozluźniacz w postaci procentów. Wiadomo – w takiej sytuacji mózg ssaczy ma używanie. Jesteś z kumplami, dobrze się bawisz, jesteś bezpieczny. Co tam odpoczynek i przygotowanie do kolejnego dnia pracy. Now is now. Jutro będzie futro.
Za dużo myślenia – też źle
Czwarty przykład wybrałam specjalnie po to, żeby przyłożyć także naszej korze nowej. Bo wydaje się, że tylko mózg ssaczy i mózg gadzi sabotują nasze starania. Otóż nie. Także nieuporządkowana praca naszego trzeciego, niby takiego mądrego, mózgu potrafi nam dać we znaki. Jeśli wieczorem zaczynasz myśleć o jakiejś starej kłótni, to podziękuj korze nowej. To ona jest w stanie wyciągnąć z pamięci nieprzyjemny dialog i to ona rozkłada go na czynniki pierwsze. Jasne, zaraz wkracza mózg ssaczy ze swoją emocjonalną huśtawką i mózg gadzi, który podnosi ci tętno i spłyca oddech. Ale opanuj myśli, czyli pracę kory nowej, a wszystko wróci do normy.
Jak? Ja liczę ciągi matematyczne, czyli angażuję swoją korę do ciężkiej pracy, ale takiej, która nie pobudza układu limbicznego. Ciągi matematyczne mnie wciągają, ale nie ekscytują. Nie wiem, czy to zadziała u ciebie. Ty wybierz takie rozwiązanie, jakie ci pasuje. Jakąś twoją własną, XXI wieczną wersję liczenia owiec.
Brak komentarzy