#050 Przyjaźń na Zdrowie

#050 Przyjaźń na Zdrowie

Przyjaźń to ważna sprawa. “Dzień bez przyjaciela jest jak dzbanek, w którym nie ma nawet kropelki miodu.”

Słowa Kubusia Puchatka z książki A. A. Milne’go to głęboka prawda życiowa. Nie ma co. Przyjaciele nadają naszemu życiu smak i podobnie jak miód są bardzo zdrowe. A jeśli nie przekonuje Cię życiowa mądrość misia-łasucha, to może przekonają argumenty ewolucyjne i biologiczne?


POWIĄZANE TEMATY:


Przyjaźń – po co nam ona?

Matka Natura dała zwierzętom potencjał do budowania pozornie bezproduktywnych relacji między niespokrewnionymi osobnikami. I w świecie zwierząt przyjaźń może nie jest jakoś wybitnie częsta, ale jak najbardziej obecna. Szczególnie wśród gatunków społecznych. Przyjaźnią się małpy, słonie, konie, hieny, delfiny, kruki, wrony, a nawet nietoperze. O psach to już nawet nie będę wspominać. A skoro tak się dzieje, to przyjaźń do czegoś musi być potrzebna.

Przyjaźń na zdrowie

Może nam się wydawać, że przyjaciele nic nie wnoszą w życie zwierzęcia. Ba, może nam się wydawać, że nawet w ludzkim życiu przyjaźń to zaniedbywalna sprawa. Ale tak nie jest. Życzliwa bliska więź z drugim osobnikiem jest po pierwsze przyjemna, a po drugie zdrowa. Tak u zwierząt, jak i u ludzi.

Przyjaźń działa antystresowo

Jeśli obok mnie jest ktoś jeszcze, to każde potencjalne zagrożenie rozkłada się na dwie osoby. Dwóm jednostkom łatwiej to zagrożenie zauważyć, zareagować, stawić czoła i rozwiązać problem. Dlatego mózg, gdy ma towarzysza dużo chętniej i szybciej wchodzi w stan relaksu. Nie musi działać cały czas na najwyższych obrotach i w najwyższej czujności. Mózg wie, że obok jest inny mózg, który też coś tam potrafi.

Dlatego zwierzęta tworzą komitywy. Na przykład takie słonice. Czy wiesz, że gdy słonica zajdzie w ciążę, to znajduje drugą ciężarną słonicę, żeby się z nią przyjaźnić? Razem przechodzą trudy ciąży, a potem razem wychowują swoje małe. Tak jest im raźniej i bezpieczniej.

Przyjaźń jest przyjemna

Tu kłania się inny mechanizm, który nam to zapewnia. A właściwie nie tyle mechanizm, co grupa neuroprzekaźników. Te neuroprzekaźniki to endorfiny. Endorfiny, jak nazwa wskazuje to takie w cudzysłowie „endogenne morfiny”. Endogenne, czyli wytwarzane przez organizm. I mówiąc konkretnie nie morfiny, a opiaty. Czyli substancje uśmierzające ból i wprowadzające w dobry nastrój.

Endorfiny są produkowane przez organizm, gdy robimy różne rzeczy. U zwierząt bardzo dużo takiej produkcji powoduje dotyk. Dlatego małpy iskają się na potęgę, czyli nawzajem przeczesują swoje futerko. Z tego powodu koty, psy i inne ssaki lubią, gdy się je głaszcze, gilga i czochra.

Endorfiny wydzielają się na potęgę także, gdy się śmiejemy. I tak też jest u zwierząt. Stąd u ssaków potrzeba zabawy. Ale u ludzi endorfiny są produkowane także w najróżniejszych innych sytuacjach – gdy prowadzimy głębokie rozmowy, gdy bawimy się, śpiewamy, tańczymy, poruszamy się w zsynchronizowany albo skoordynowany sposób. Zawsze efekt tych działań jest taki, że czujemy się dobrze, lepiej, przyjemniej. Złe myśli odchodzą, powraca optymizm, świat jawi się w jaśniejszych barwach, życie robi się łatwiejsze i przyjemniejsze. To właśnie efekt działania endorfin.

WIĘCEJ:

Posłuchaj odcinka #050 Przyjaźń na Zdrowie

Subskrybuj Podcast o Mózgu także na:

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

buymecoffe.to

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Newsletter

Książki

Ostatnie wpisy

Ula Dąbrowska

Autorka. Biolożka, dziennikarka i pisarka.

Zajmuję się popularyzacją nauki. Najwięcej uwagi poświęcam mózgowi, neuronauce, ewolucji człowieka i psychologii. Prowadzę Podcast o Mózgu. Na początku 2021 r. ukazała się moja najnowsza książka Życie towarzyskie mózgu. 21 powodów, by być z ludźmi. W 2019 r. jako współautorka opublikowałam dwie książki: Spa dla Umysłu i Emo Notes.

Wyszukiwarka