#010 Jest ruch, jest życie. Mózg i ruch to zgrana para

#010 Jest ruch, jest życie. Mózg i ruch to zgrana para

Mózg i ruch to nieoczywiste połączenie. Ale bardzo ważne. Współdziałanie mózgu i ruchu wprowadza w ludzkie życie prawdziwe cuda. Ale to nie będzie opowieść o tym, że sport to zdrowie. Ani przestroga przed szkodliwymi skutkami stacjonarnego trybu życia.

Endorfiny, endokanabinoidy, dopamina i miokiny – to dostajemy w pakiecie z każdym wysiłkiem fizycznym. Nie kupisz ich w sklepie, więc na prawdę warto. Co robią dokładnie z naszą głową? O tym w najnowszym odcinku Podcastu o Mózgu.


Mózg i ruch – na zawsze razem

Jak zawsze w podcaście punktem wyjścia jest neuronauka. A okazuje się, że wysiłek fizyczny to dla mózgu bardzo dobra rzecz. Co tam wysiłek. Ruch po prostu. Pamiętasz pierwszy odcinek Podcastu pt. #001 Po co ci mózg? To pewnie wiesz, że mózg jest potrzebny właśnie po to: by organizm mógł zmieniać swoje położenie w świecie. Tak było u pierwszych, najbardziej prymitywnych zwierząt. I tak jest dzisiaj.

Natomiast dziś regularna aktywność fizyczna to skuteczny sposób, żeby stać się lepszym człowiekiem. Dla siebie i dla innych. Męczenie mięśni sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi, mamy bardziej optymistyczne spojrzenie na świat i łatwiej nam dogadać się z innymi ludźmi. Nie rzucam słów na wiatr, są na to wszystko dowody neuronaukowe.

Polowanie i zbieranie

W pewnym momencie nasi praprzodkowie drastycznie zmienili sposób życia. W skrócie: zeszli z drzew. Nie mieli wyboru. 2 miliony lat temu bardzo ochłodził się klimat, co zmieniło krajobraz Wschodniej Afryki – kolebki naszego gatunku. Zamiast dżungli pojawiły się otwarte trawiaste tereny. Nasi praprzodkowie wyprostowali się i zaczęli ganiać po sawannach. Zmieniła się nie tylko budowa ich ciała, ale także mózgi. Bieganie weszło do programu dnia, przebudowało biochemię, fizjologię oraz relacje społeczne. Ale o tym za momencik.

W kulturze łowiecko-zbierackiej pokonywanie dużych odległości jest niezbędne do przeżycia. Albo biegasz i polujesz albo chodzisz i zbierasz. W takich warunkach zrobić 10 tysięcy kroków to pestka. Nic dziwnego, że w dzisiejszych czasach tak kiepsko się czujemy. I podkreślam, nie chodzi mi ból w plecach. Chodzi mi o naszą głowę. Okablowanie w mózgu jest przygotowane na godziny marszobiegów na łonie przyrody. W takich okolicznościach wszystko działa jak należy. Świat przybiera pastelowe barwy, przyszłość rysuje się całkiem atrakcyjnie, człowiek ma poczucie sensu i celu, lęki mniej dręczą, ludzie mniej irytują, przygnębienie znika.

Mózg i ruch, czyli haj biegacza

Ruch i codzienna aktywność fizyczna normalizują nastrój. Wygląda na to, że wysiłek wyciąga nas z dołka, a czasem nawet dodaje ekstra bonus w postaci lekkiej euforii. Na pewno znasz pojęcie euforii biegacza czy inaczej haju endorfinowego. Nie, to nie mit. Naprawdę coś takiego istnieje.

Haj biegacza to fizjologiczny wyrzut endorfin i endokanabinoidów. Przedrostek endo, czyli endogenne oznacza, że te substancje są wytwarzane w organizmie, a nie przyjmowane z zewnątrz. Ale tak, mają swoje odpowiedniki, które można kupić na receptę albo na nielegalu. Endorfiny to endogenne opioidy, czyli endorfiny to takie nasze własne narkotyki, jak morfina czy heroina.

Natomiast endokanabinoidy to nasza wewnętrzna marihuana. Endorfiny i endokanabinoidy mają trochę różne działanie. Endorfiny przede wszystkim działają przeciwbólowo. Natomiast endokanabinoidy są nazywane cząsteczkami „don’t worry, be happy”. Odpowiadają za obniżenie napięcia emocjonalnego, za stan relaksu, radości, błogostan. Mówiłam, że mózg i ruch to dobrana para? Mówiłam.

Bieganie dla innych

Endokanabinoidy odpowiadają również za przyjemność bycia z drugim człowiekiem. I właśnie na ten drugi efekt chciałabym ci teraz zwrócić uwagę. Bo najwyższy czas rozprawić się z dużym mitem związanym z bieganiem.

Większość ludzi wiąże bieganie z samotnością, egocentryzmem i skupieniem na własnych czasach, tempach, treningach i osiągnięciach. Trudno się z tym nie zgodzić. Biegacze robią nieświadomie dużo, żeby ten mit podtrzymywać. Ale uwaga, bieganie dzięki endokanabinoidom jest jak koń trojański. Bieganie, nawet jeśli jest całkiem samotnicze, to i tak przestawia wajchę w mózgu na prospołeczność, potrzebę więzi i czerpanie przyjemności z interakcji z drugim człowiekiem.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

buymecoffe.to

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Newsletter

Książki

Ostatnie wpisy

Ula Dąbrowska

Autorka. Biolożka, dziennikarka i pisarka.

Zajmuję się popularyzacją nauki. Najwięcej uwagi poświęcam mózgowi, neuronauce, ewolucji człowieka i psychologii. Prowadzę Podcast o Mózgu. Na początku 2021 r. ukazała się moja najnowsza książka Życie towarzyskie mózgu. 21 powodów, by być z ludźmi. W 2019 r. jako współautorka opublikowałam dwie książki: Spa dla Umysłu i Emo Notes.

Wyszukiwarka